Pan Agnosiewicz, racjonaliści i irracjonaliści

We wpisie Przesilenie grawitacyjne wyraziłam wątpliwość co do racjonalizmu środowiska zgromadzonego wokół portalu racjonalista.pl. Chodziło o pewną pseudonaukową książkę o "przesileniu grawitacyjnym". Jej autor w przedmowie do dzieła dziękuje za współpracę panu Mariuszowi Agnosiewiczowi, szefowi portalu…

Pan Agnosiewicz napisał na wiadomość o tym:

Niestety nie mam wpływu na to, że ktoś powołuje się na moją osobę do promowania teorii pseudonaukowych.

Jerzy Kijewski napisał duży tekst "Ateista" i to mu opublikowałem, później jeszcze parę, m.in. "Antypolska polityka papieży". Było to jeszcze na początku naszej "kariery", w roku 2001, kiedy nie miałem doświadczenia w odrzucaniu tekstów współpracujących autorów, którzy nagle nas czymś zaskakują. Tak więc tekst "Księżyc i potop" opublikowałem wraz z polemiką dra Zbigniewa Kojro, pracownika naukowego Universität Leipzig.

(…) To ciekawe jednak, że Jerzy Kijewski uważa naszą współpracę za owocną, bo zakończyła się ona tym, że wywaliłem wszystkie teksty tego pana – jak się już nauczyłem tej niemiłej dla każdego redaktora sztuki.

Nie, nie piszę tego, aby się czepiać: Z jednej strony pan Agnosiewicz w 2001 roku nie miał w sobie na tyle racjonalizmu, aby odrzucić głupie teksty. Dał się zaskoczyć i zachował się irracjonalnie. Potem jednak teksty usunął, co mu się chwali. Errare humanum est i nie mam nic do ludzi, którzy popełniają błędy, a potem bez ściemniania się do nich przyznają.

Ale pan Agnosiewicz dziś, siedem lat później – nie mówi szczerze, że opublikował coś, na czym się nie znał. Co nie bardzo licowałoby z deklarowanym racjonalizmem. Zamiast tego tłumaczy się "brakiem doświadczenia w odrzucaniu tekstów". Chciałabym zwrócić uwagę, że jest zasadnicza różnica pomiędzy racjonalizmem a racjonalizowaniem sobie własnych błędów.

Bardzo podoba mi się natomiast tekst, który – jak pisze Agnosiewicz – był polemiką do artykułu o Księżycu. Napisał go dr Zbigniew Kojro, fizyk:

Promotor mojej pracy doktorskiej mawiał kiedyś: "Panie Zbyszku, istnieją w zasadzie tylko nauki ścisłe i nauki objawione. Do nauk ścisłych zaliczamy np. matematykę, fizykę, chemię, biologię, …, a do nauk objawionych ekonomię, socjologię, teologię, … ." To był oczywiście żart, ale w czasach komunistycznych ekonomia czy socjologia zajmowały się głównie różnego rodzaju objawieniami. Mój promotor mówił dalej: "W kręgu nauk objawionych działają również pojedynczo ludzie nawiedzeni tzn. ci, którzy doznali objawienia. To są mistrzowie spekulacji. Przychodzi taki czasem do Instytutu ze swoimi spekulacyjnymi tezami i zabiega usilnie o ich uznanie przez jakiś autorytet naukowy. Skaranie boskie z tymi nawiedzonymi. W każdej dziedzinie naukowej spekuluje się ale my fizycy jesteśmy w tej korzystnej sytuacji, że prędzej czy później musimy te nasze spekulacje matematycznie uzasadnić. I wie Pan, Panie Zbyszku, trzeba takiemu nawiedzonemu powiedzieć, że jego tezy są niezwykle ciekawe, tylko brakuje jeszcze matematycznego modelu, żeby to stanowiło zamkniętą całość, lub, jeśli spekulacje mają charakter matematyczny, że należałoby skonfrontować jego model z innymi, uznanymi wśród fizyków modelami. Można mu też zaproponować, żeby opublikował swoje tezy w jakimś czasopiśmie fizycznym, np. Physical Review. Gwarantuję Panu, że taki już więcej się nie pojawi."

Teoria układu planetarnego oraz niezwykle fascynująca teoria przesilenia grawitacyjnego, które prezentuje pan Jerzy Kijewski, wymagają jeszcze dołączenia matematycznych modeli. Uwzględnienie zasad zachowania energii, pędu i momentu pędu oraz powołanie się na teorię grawitacji Einsteina nadałoby tym teoriom odpowiedniego prestiżu. Tak uzupełnione teorie powinny być bezsprzecznie opublikowane w fachowym fizycznym czasopiśmie!

Teoria Jerzego Kijewskiego dotycząca przechwycenia przez Ziemię Księżyca około dwanaście tysięcy lat temu przychodzi w samą porę i nie da się jej przecenić. Wielu ludzi przypuszcza, a niektórzy są tego pewni, że Amerykanie wogóle nie byli na Księżycu a tylko zorganizowali (nie pierwszy zresztą raz) wielki medialny show. Badanie tzw. "gruntu księżycowego" daje zupełnie nieprawdopodobne wyniki. Skład "skał księżycowych" i ich wiek, 4,5 miliarda lat, są podobno takie same jak skał ziemskich. Autorzy tej wielkiej mistyfikacji, którzy badali w rzeczywistości próbki gruntu z pustyni w stanie Nevada, starają się nam wmówić, że Księżyc był towarzyszem Ziemi od samego początku jej istnienia. Nonsens! Teoria pana Kijewskiego powinna być bezzwłocznie opublikowana w fachowym piśmie!

Jeżeli znajdę kiedyś teorie pana Kijewskiego opublikowane w jakimś fachowym piśmie to będę mógł z nim dalej dyskutować na bardziej zaawansowanym poziomie – oczywiście, jeżeli będzie on tego chciał. Według mojego promotora, do takiej dyskusji nie powinno już dojść. Mam również wątpliwości czy dojdzie do takiej dyskusji w przyszłości ponieważ historycznie rzecz biorąc, żadna z prawd objawionych nie została dotychczas ani eksperymentalnie ani matematycznie potwierdzona.

Internauci z portalu pana Agnosiewicza poczuli się nieco rozżaleni z powodu tego, co napisałam:

"Młody fizyk" nie zadał sobie trudu sprawdzenia, czy kij którym chciał nam przyłożyć nie jest urojony…

Obawiam się, że moje wątpliwości w sprawie racjonalizmu ich portalu jednak nie do końca zostały rozwiane. Żeby nie być gołosłowną, postaram się w kolejnym wpisie pokazać, co mnie jako fizykowi nie podoba się w portalu racjonalista.pl.